Przemyśl, 28 stycznia 2018
r.
„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką. Nad
mieszkańcami kraju mroków światło rozbłysło” (Iz 9,1). Słowa dzisiejszego wersetu przed Ewangelią
znalazły swe dopełnienie w tajemnicy Wcielenia. W sposób szczególny prawdę o
Chrystusie – Światłości świata – rozpowszechnili Apostołowie, posłuszni Jego
słowom: „Idźcie więc i nauczajcie
wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez
wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19). Apostołowie i
ich następcy, świadomi trudności postawionego przed nimi zadania, ubogaceni
darem Ducha Świętego, rozeszli się po całym świecie głosząc prawdę o Chrystusie
Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym. Przez ponad dwa tysiące lat od powstania
Kościoła, dołączały do niego i wciąż dołączają kolejne narody, wnosząc, a
zarazem tworząc wraz z Chrystusem swoją dziejową historię.
Tak stało się 1050 lat temu
i na naszych ziemiach. W polskich
sercach, dzięki religii chrześcijańskiej, zaszczepiona została wiara i nadzieja
zmartwychwstania, zarówno indywidualna, jak i wspólnotowa - narodowa, tak ważna
i potrzebna w czasie różnorakich niewoli. Nadzieja narodowego zmartwychwstania
okazała się szczególnie pomocna i inspirująca w czasie zaborów i utraty
niepodległości. Wskutek trzech rozbiorów w 1772, 1793 i 1795 roku, nasza
Ojczyzna zniknęła z mapy Europy. Obce władze administrujące Polską prowadziły
agresywną politykę wynarodawiania, co w konsekwencji doprowadziło do zahamowania
rozwoju ekonomicznego i duchowego Polaków. Cud zmartwychwstania naszej
Ojczyzny był możliwy dzięki mądrości, pracy i odwadze wielu ludzi, ufających
Panu Bogu. „Wybuch niepodległości” był owocem waleczności polskich żołnierzy,
zabiegów dyplomatycznych, determinacji mężów stanu, przede wszystkim zaś
konsekwentnego pielęgnowania własnej tożsamości narodowej tak w życiu
codziennym, jak i w przestrzeni kultury i sztuki. W 1918 roku, w Warszawie,
młodzi chłopcy rozbrajali oficerów niemieckich, a studenci podejmowali
ochotniczą służbę wartowniczą, broniąc stolicy przed rabunkami i pożarami.
Wśród obrońców Ojczyzny były nawet dzieci i młodzież – „orlęta” Lwowa i
Przemyśla. Polska zbudziła się z ponad stuletniego zniewolenia.
Odzyskanie niepodległości 11
listopada 1918 r. było jednak dopiero początkiem. Przed naszymi przodkami
pojawiło się wiele spraw do rozwiązania i uporządkowania. Jedną z najważniejszych
było zjednoczenie wszystkich Rodaków. W przeszłości żyli oni przecież w różnych
systemach państwowych: rosyjskim, pruskim i austriackim. Obowiązywały ich
odrębne przepisy prawne. Olbrzymim problemem były trudności gospodarcze. Kraj,
w tym także tereny ówczesnej diecezji przemyskiej, był niemal doszczętnie
zrujnowany pod względem ekonomicznym. „Wielka Wojna”, czyli I wojna światowa,
toczyła się także na ziemiach polskich, niosąc ze sobą śmierć i zniszczenie.
Zniszczone były domy, szkoły, kościoły, zakłady przemysłowe. Mimo tego, naszym
rodakom nie zabrakło ewangelicznej nadziei. Potrafili wyzwolić z siebie ogromne
zasoby sił, wielką wolę ofiarnej pracy, samorzutną dyscyplinę i inicjatywę
twórczą. Odbudowali naszą Ojczyznę i postawili ją w równym rzędzie z innymi
państwami Europy.
W setną rocznicę odzyskania
niepodległości, mamy wyjątkową okazję, by po raz kolejny uprzytomnić i
uświadomić sobie konieczność kontynuowania dziedzictwa naszych przodków, przede
wszystkim potrzebę odbudowywania i umacniania w nas samych miłości ku Ojczyźnie.
Jesteśmy spadkobiercami tamtych twórców niepodległości i to na nas ciąży teraz
obowiązek pielęgnowania tożsamości narodowej oraz wychowywania w jej duchu
młodego pokolenia. Karol Wojtyła pisał o Ojczyźnie jako dziedzictwie, na które „składały się pokolenia, stulecia,
osiągnięcia i upadki, zwycięstwa i klęski, które w każdym z nas jakoś się
zakorzenia i nawarstwia. Nie żyjemy poza tym – to jest nasza dusza. Żyjemy
całym dziedzictwem, któremu na imię Ojczyzna, któremu na imię naród”. (Karol Wojtyła, Myśli o papiestwie i
narodzie)
W tym kontekście postawmy
sobie pytanie: jaka powinna być nasza miłość do Ojczyzny DZISIAJ, w XXI wieku?
Odpowiadając na nie,
sięgnijmy do pewnego faktu z historii. Tuż przed II wojną światową, zatroskani
o swoją tożsamość Polacy żyjący w Niemczech, opanowanych przez faszystowski
system totalitarny, postanowili zorganizować swoje spotkanie w Berlinie. Pośrodku nasilającego
się reżimu, w Berlinie zebrało się ok. 1500 Polaków, chcąc wypracować zasady
postępowania dla wszystkich rodaków. Jednym z owoców kongresu było wypracowanie
tzw. „Prawd Polaków”, znanych także jako „mały dekalog polskości”:
Prawda pierwsza: jesteśmy Polakami!
Prawda druga: wiara ojców naszych jest
wiarą naszych dzieci!
prawda trzecia: Polak Polakowi bratem!
Prawda czwarta: Co dzień Polak narodowi
służy!
Prawda piąta: Polska matką naszą - nie
wolno mówić o matce źle!
(M.
Drzewiecki, Ku wolności, Częstochowa 1997, s. 248)
Ten, jak mówiono wówczas,
„mały dekalog polskości”, nie był i nie jest oznaką szowinizmu narodowego czy
zaślepienia wobec innych nacji. To dobrze pojęta miłość ku dziedzictwu, któremu
na imię Polska, dziedzictwu, które zostało okupione krwią tak wielu naszych
rodaków. Te prawdy wydają się dzisiaj aktualne bardziej niż kiedykolwiek! Trzeba
nam je rozważyć, wziąć do serca, umieścić na stałe w swojej świadomości i
starać się według nich żyć.
Nie brakuje na szczęście
Polaków, dla których są to prawdy oczywiste i których aktywność – na różnych
polach działalności – cechuje głębokie zatroskanie o naszą Ojczyznę. Ale
przecież to codzienne zadanie dla nas wszystkich! Co możemy zrobić?
Przeciwdziałajmy stanowczo
konfliktom społecznym i zgodnym wysiłkiem budujmy nasz wspólny dom. Zwalczajmy
prywatę, partyjniactwo i nasze wady narodowe. Brońmy rodziny, gdyż zdrowa
rodzina to gwarancja pomyślności Ojczyzny. Nie ulegajmy pędowi do szybkiego
bogacenia się i nie pozwalajmy, aby konsumpcja dóbr materialnych kierowała
naszymi decyzjami. Niech poczesne miejsce w naszej hierarchii wartości zajmują
dobra duchowe, w pierwszym rzędzie świętość na miarę patronów Polski: świętych
Wojciecha, Stanisława i Andrzeja Boboli. Dbajmy o naszego ducha
narodowego, o wartości absolutne i nadprzyrodzone, o wiarę. Bądźmy w końcu w
naszych wzajemnych relacjach bardziej wrażliwi, uprzejmi i szczerzy, a pozwoli
nam to walczyć z panoszącym się w świecie egocentryzmem, pychą i zaborczością.
Zbyt często bowiem dzisiaj pod płaszczykiem fałszywie rozumianej demokracji,
tolerancji czy wolności słowa, niszczy się wszelkie autorytety, w tym także
autorytet ludzi Kościoła. Nie pozwalajmy szargać pamięci tych bohaterów, którzy
własną pracą i krwią okazali miłość do Ojczyzny, wnosząc swój niepowtarzalny
wkład w dziedzictwo narodowe.
Bądźmy wdzięczni Panu Bogu i ludziom za odzyskaną sto lat temu wolność.
Obyśmy nie stali się podobni do ludu Starego Testamentu, który wyszedł z
niewoli egipskiej, ale przy pierwszych trudnościach na pustyni zaczął
złorzeczyć Mojżeszowi i tęsknić do pełnych garnków zostawionych w cieniu władzy
faraona. Zgodnie z tym, co przypominał nam wielokrotnie św. Jan Paweł II, „Polska to imię, które nas wszystkich
kosztuje. To imię nas wszystkich zobowiązuje”.
Formacja Polaka-patrioty
dokonuje się poprzez narodowe, społeczne i indywidualne studium nad historią i
bohaterskimi czynami naszych ojców; poprzez obecność podczas uroczystości i
akademii wspominających ważne wydarzenia narodowe; poprzez poszanowanie i promowanie
dziedzictwa narodowego; poprzez modlitwę za Ojczyznę. Sięgajmy do chlubnych
kart historii, ale pamiętajmy, że bycie patriotą nie polega na byciu nim jeden
dzień w roku. Byłoby dobrze, gdyby we wszystkich naszych grupach formacyjnych i
podczas katechezy pojawiła się tematyka patriotyczna. Bardzo proszę rodziców,
by tak jak ojciec kard. Stefana Wyszyńskiego uczący wieczorami swego syna
języka polskiego i umiłowania do Ojczyzny, odważyli się mówić i świadczyć
dzieciom i młodzieży o swoim patriotyzmie.
Zachęcam z całego serca Duszpasterzy i Wiernych do tego, by od
miesiąca lutego, 11. dnia każdego
miesiąca, były organizowane w naszych parafiach nabożeństwa za Ojczyznę. W ten sposób, przez dziewięciomiesięczną
nowennę będziemy mogli dobrze przygotować się do przeżywaniu setnej rocznicy odzyskania
niepodległości. Rozważania nabożeństw niech będą ubogacone refleksjami opartymi
o wypowiedzi błogosławionych i świętych na temat Ojczyzny; tekstami homilii
wielkich duchowych przywódców naszego Narodu; świadectwami ludzi, którzy w
swoim życiu, czasami za cenę pogardy, a nawet więzienia czy śmierci, odznaczali
się postawą miłości Boga, bliźniego i umiłowanej Ojczyzny. Pomocą w tym niech
będzie również dokument społeczny Konferencji Episkopatu Polski pt. „Chrześcijański kształt patriotyzmu”.
W sposób szczególny proszę chorych i
cierpiących, aby w Dniu Chorego, 11 lutego, ofiarowali swoje modlitwy i
cierpienia w intencji Ojczyzny.
W Dzienniczku św. s. Faustyny czytamy: „Ojczyzno moja kochana, Polsko, o gdybyś wiedziała, ile ofiar i modłów
za ciebie do Boga zanoszę. Ale uważaj i oddawaj chwałę Bogu. Bóg cię wywyższa i
wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna”. Wspólnie więc, z głębi serc
naszych wołajmy: „Przed Twe ołtarze
zanosim błaganie, Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”!
Na
trud budzenia w nas miłości do Boga i Ojczyzny, przyjmijcie z serca płynące
pasterskie błogosławieństwo: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
†
Adam Szal
Arcybiskup
Metropolita Przemyski