czwartek

Z Pisma św. i...z życia...

"Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże».
I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu."

W życiu codziennym węże nie są mile widziane, a przecież są takie piękne! Zaskroniec i padalec zupełnie niejadowite. No wyjątek stanowią żmije zygzakowate, których jad jest niebezpieczny dla życia człowieka. Trzeba jednak pamiętać, że raczej uciekają przed człowiekiem, natomiast atakują w sytuacji, gdy są osaczone lub ktoś je przydepnie. Jest to gatunek chroniony. Niestety, ludzie ze strachu je zabijają. Warto pamiętać, że są również pożyteczne, ponieważ zjadają gryzonie polne. Warto podkreślić, że ich zygzak na długim, ok.90 cm ciele, jest naprawdę piękny. 
 Poniższe zdjęcia przedstawiają " sympatyczną mieszkankę"  Dolnej Wrocanki.